To już z górki !
Moja pierdolona Warszawo, co mi jeszcze
dziś pokażesz?!
Tak właśnie się zaczęło,
zdesperowany, zmęczony i mało myślący.
Coraz bardziej przemawiał do mnie
tekst piosenki Marii Peszek pt. „Pieprzę Cię Miasto” , tyle że
ja w tamtym momencie zdecydowanie inaczej interpretowałem te słowa.
Po niewyspanej nocy, a właściwie
wielu nieprzespanych nocach z rzędu, człowiek zaczyna inaczej
postrzegać świat.
Może i ułamek sekundy nie decyduje
o moim patrzeniu na świat, za to wiele nieprzespanych godzin pewien
jestem, że już tak.
Pierwszy dzień po przeprowadzce do
Warszawy nazwałem dniem wariata, aby nie nazwać go dniem świra!
Całodniowe bieganie po mieście, w celu załatwienia miliona spraw,
totalnie wykończony , przy życiu trzymała mnie tylko kawa za kawa
i energy drinki. Oczywiście przy tym wiele razy się zgubiłem,
jechałem palącym się metrem itd. początkowo byłem przerażony,
teraz w sumie to już norma..., po prawie dwóch tygodniach w
Mieście Stołecznym Warszawa, trochę zmienia się spojrzenie na
świat i człowiek przyzwyczaja się do tego, że siedzi tylko i
wyłącznie kiedy jest tak zmęczony że już nie jest w stanie
poruszyć żadną kończyną, tudzież po prostu gdzieś jedzie,
zrozumiałem że szkoda czasu na sen, inni śpiewali że na seks, ale
o tym to może innym razem :D
Niedługo wyrażę jakieś dywagacje na
temat strojów stolicy, ale dziś mój mózg nie jest chyba na tyle
kreatywny, aby to ogarnąć i tak dziwie się, że zdołałem się
przełamać i napisać cokolwiek, gdyż miałem z tym spory problem,
może to dlatego, że gdzieś pochłonęło mnie tempo, ale odpocznę
parę dni i wypłynę na powierzchnie, tudzież się przyzwyczaję,
prawo dżungli dzieciaki !
W dzisiejszych czasach panuje chyba
tylko to prawo... trzymta się i tego, do następnego!
Mieszkam dość daleko od Warszawy i zawsze postrzegałam ją za jakieś niesamowite miasto, po odwiedzeniu go stwierdzam, że jest takie jak każde inne, a nawet trochę gorszę, bo mentalność ludzi jest tam trochę inna...
OdpowiedzUsuń