Powered By Blogger

niedziela, 12 sierpnia 2012

Warszawskie obaczeje, czyli krótka dywagacja o vansach i nie tylko...







Warszawa to już nie stolica, przynajmniej nie tylko administracyjna. Miejsce to w ostatnim czasie dla polaków znaczy coś więcej. Dla mnie, od jakiegoś czasu miejsce aspiracji mniejszych i większych, realnych i komicznie przerośniętych, gdzie aspiracje i oczekiwania rosną w hiperbolicznym tempie. Rzeczywiście dające ku temu możliwości. Jednak coraz bardziej przerażające jest nadęcie temu towarzyszące i niezauważanie własnych możliwości, często niestety niedorównujących oczekiwaniom. W Warszawie każdy jest kimś, każdy coś znaczy, każdy swój wyczyn ma za wyczyn ważny, dziś w tym mieście się nie szuka poklasku, w tym mieście bez poklasku się nie egzystuje!
Stolica to już nie pomnik Syrenki warszawskiej, Pomnik nieznanego żołnierza, Łazienki czy nawet Pałac kultury. Dziś to vansy, kubek z kawą od starbucks w ręku i raybany na nosie. Osobiście najbardziej przerażają mnie Vansy! Bo o ilę buty fajne i wygodne , byłbym zwolennikiem, ogromnym. O tyle ! Do jasnej cholery dlaczego w mieście jakim jest Warszawa musi poruszać się w nich 70 % populacji w wieku od lat 13 do 30?! Zwolennikiem jestem. Wiele rzeczy podoba się i mi i ludziom wielu. To nadal zwolennikiem zasady wielkim jestem, że co za dużo to nie zdrowo! Istnieją inne fajne buty, naprawdę ! Proszę o wysiłek chociażby niewielki!
Nie szukanie poklasku jest cenne w tych czasach, bardzo i cenne będzie zawsze! Skończmy z tym lansem i przegięciem, za bardzo ! Co za dużo to nie zdrowo mówiła moja babcia i mówiła moja prababka, wydaje mi się, że wasze również. Czasami warto posłuchać starszych to oni wiele przeżyli i to oni zapracowali na dzisiejszy czas, my dopiero pokażemy świadectwo życia. 


wtorek, 7 sierpnia 2012

Cytując klasyka "Nie chce mi się"

"Nie chce mi się.
Czego?
Nie chce mi się niczego.
Ale dlaczego?
Bo nie chce mi się.
Czego?
Niczego!"

To dziś mam dzień kiedy mało mi się chce. Jednak się zebrałem i mój pokój wygląda prawie jak pokój, już, a nie wylęgarnia bakterii, powiem więcej  może udało mi się zrobić tak, że od września nie będę bezdomny, nawet, no ale na razie nie przeceniam swoich możliwości i dokonań! Bo w  tych warunkach " niechcenia mi się" to się jeszcze wiele może zdarzyć! Na razie wiem tyle, że zaczyna mi się chcieć, oj zaczyna i to dobrze! Inspiracją  dzisiaj staje się najnowsze dokonanie Vivienne Westwood przy współpracy dla Mellisy są jakby pokrzepiające, bo nie byłem specjalnym zwolennikiem "melisek"   , to powiem Wam że kolekcja na lato 2012 zaczyna mnie jarać!
Z tymi na czele kolor butów jak i nowe urokliwe serduszko ze złotą obwódką , "kupuję " dużo bardziej aniżeli poprzednie dokonania ...przynajmniej jeżeli chodzi o buty

 Bo jeżeli chodzi o całokształt to powiedzcie mi jak można się nią nie jarać, a raczej jej geniuszem jeżeli chodzi o mod i styl?! No jak.?! Odważnie, stylowo i kolorowo!  Nieprzerwanie panująca nam od lat strażniczka mody brytyjskiej. Panująca nieprzerwanie od lat, w  2006 roku dostała nawet  Order Imperium Brytyskiego "za zasługi dla mody", to ona na nowo ubrała kobiety w  gorsety i ja osobiście jej za to dziękuję.

Dziękuję o królowo  !

Dbaj o brytyjską modę i indywidualność przez kolejne dziesięciolecia to ty jesteś matką mody pank i nowej fali i jesteśmy za to wdzięczni, no przynajmniej ja... !


Osobiście, uważam że W. Brytania ma II królowe I znają wszyscy na świecie jest nią Elżbieta II, drugą znają prawie wszyscy,a  znać powinni wszyscy i jest nią Vivienne Westwood !

Dzień dobry bardzo!

Od dziś będziemy dyskutować, analizować, chwalić, karcić i dzielić się refleksjami pod nową od dana tkwiącą w  moim sercu nazwą" Może rozbiorę choinkę " zalążek powstał  po obejrzeniu filmu "Biegając z  nożyczkami" czyli opowieści o  o dzieciństwie bez zasad, z choinką stojącą na środku pokoju przez okrągły rok, w domu, gdzie valium zastępuje się cukierki, a nudę zabija się przy pomocy elektrowstrząsów z  historią 12 letniego homoseksualnego chłopca w  tle. Film ten ogromnie zmienił moją świadomość, wrażliwość i światopogląd, dlatego uważam go za jeden z  lepszych jakie widziałem.  






Na zdjęciu jedna z  drugoplanowych bohaterek tego filmu, dla mnie jednak szczególnie ważna, bo to właśnie dzięki niej mentalnie może rozbiorę choinkę...